Od prawie 8 lat wygrywa z każdym dniem walkę z nowotworem złośliwym tkanek miękkich i kości. Lekarze już na samym początku nie dawali mu zbyt wiele czasu. Jak widać jest bardzo upartym człowiekiem, który
postanowił oszukać raka i wygrać z nim w "grze o życie ".O tym, że jest chory dowiedział się podczas rutynowej wizyty u lekarza – po zakładowym turnieju piłki nożnej z bólem w boku zgłosił się do lekarza pierwszego kontaktu. Wyniki prześwietlenia nie pozostawiły cienia złudzeń co do źródła bólu.
Nasz tata od początku choroby był bardzo silny i starał się, aby nie okazywać słabości. Szedł i dalej idzie na przód w walce z nowotworem.
Jest to niesamowicie pogodny człowiek który ma dla kogo żyć, jego siłą w całej walce są dwaj mali wnukowie- Tymon i Nikoś, zięć Mariusz i oczywiście największa miłość jego życia - małżonka Bogusia. Przez przeszło 7 lat próbowaliśmy przechodzić z naszym TATĄ już prawie przez wszystko po przez 8 operacji, naświetlania radiologiczne, program w USA, metoda NIA DR ASHKARA oraz dużo niekonwencjonalnych metod,
których się chwytaliśmy. Jednak terapia konwencjonalna dotychczas nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, a nowotwór na którego choruje nie podlega leczeniu chemioterapią. Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o
uzbieranie środków na leczenie niekonwencjonalne. W zależności od stanu zdrowia oraz wysokości uzbieranych środków Tata będzie mógł zastosować: ⦁ Terapię witaminą C i ozonem, której głównym celem wzmocnienie układu immunologicznego dla większej odporności organizmu. Koszt miesięcznej terapii, którą Tata już poprzednio stosował z pozytywnym rezultatem to 10 000 zł.
Eksperymentalną terapię witaminą B17 w Ośrodku Niekonwencjonalnej Terapii Antynowotworowej. W ramach terapii pacjent przez trzy tygodnie przebywa w ośrodku w Piwnicznej Zdrój, gdzie otrzymywać będzie lek, następnie leczenie wraz z odżywczą suplementacją kontynuowane będzie przez trzy tygodnie w warunkach domowych, po czym należy powrócić do ośrodka na testy i badania. Koszt terapii to 20 000 zł.
Wiadomym jest, że dla wielu życie ludzkie jest bardzo ważne, tak samo jest i dla nas. Dlatego staramy się o Nie walczyć do końca, nie mamy zamiaru się poddać! Z całego serducha prosimy o wsparcie finansowe. Powyższe kwoty są dla nas dość wysokie i ciężko jest nam samym to uzbierać, dlatego wierzymy w Waszą bezinteresowną pomoc.
!!! 53 lata to jeszcze za szybko, aby żegnać się na zawsze !!!
SZCZEGÓŁOWE INFORMACJE NA TEMAT POMOCY DLA JERZEGO KOCZARY ZNAJDUJĄ SIĘ TUTAJ - KLIKNIJ
Owa pomoc została zorganizowana również w zakładzie pracy Naszego Taty w Alstomie w Elblągu, a także na terenie firmy w całej Polsce.